„Nocny motyl” autor: B.B. Jadach

Motylek Figielek z samego ranka przyfrunął na środek Kolorowej Łąki. Było to jego ulubione miejsce zabaw i spotkań z rodziną oraz przyjaciółmi. Małego Figielka wszyscy tam znali, ponieważ był bardzo wesoły i towarzyski. Zawsze chętny do zabawy i uśmiechnięty, poprawiał innym humory. Przy nim nikt nigdy się nie nudził. Tak też i ten dzień mijał mu na miłej zabawie i niewinnych psotach. Pod wieczór małe motylki powoli wracały do swoich rodzin i Figielek nadleciał do swoich rodziców. Chciał bezpiecznie spędzić noc przy ich boku, wśród wysokich traw. Przyczepił się już do jednego źdźbła w pobliżu rodziców, złożył skrzydełka i próbował zasnąć. Ale sen nie nadchodził. Noc była wyjątkowo jasna, a księżyc wręcz magicznie oświetlał okolicę…
Mały motylek mocniej przytulił się do swojej trawki i zamknął oczy. Usłyszał wtedy delikatny szum letniego wiatru i traw, szmer strumyka płynącego niedaleko. Gdzieś w dali pohukiwała sowa. I nagle te wszystkie dźwięki zabrzmiały, jak muzyka: niezwykle delikatna i ulotna. Magiczna, jak sama noc…
Figielek otworzył nagle szeroko oczy: – „Nie”…- szepnął sam do siebie. – „Nie można spać w tak cudną noc”. Nagle poczuł, że ma ochotę tańczyć przy tych nieznanych odgłosach nocy, przy tej letniej muzyce. Wzbił się w górę ku światłu księżyca i tańczył w powietrzu, wirował w rytmie tej cudownej muzyki. Czuł się szczęśliwy, ale jakoś inaczej, niż w dzień. Inaczej odczuwał zapach łąki, jej spokój i nagłą przestrzeń. I nawet sam taniec sprawiał mu inną radość. Tańczył i tańczył… Nawet nie zauważył, kiedy pierwsze promienie słońca zaczęły oświetlać łąkę. – „Słońce wschodzi…” – szepnął z żalem.- „Koniec nocnego tańca. Chcę, by noc trwała dłużej. Idę do Królowej Nocy”.
Motylek Figielek nie zastanawiał się długo i ruszył w drogę. Postanowił już, że zamieszka w Królestwie Nocy. Wiele dni i nocy szukał tej krainy. Pytał leśne zwierzęta, skrzaty i elfy. Mieszkańcy lasu wskazywali mu różne drogi i Figielek długo błądził. W końcu jednak odnalazł to miejsce.
– „Motylek?” – zdziwiła się Noc. – „W moim królestwie? Czego tu szukasz?”
Figielek ukłonił się grzecznie: – „Chcę zamieszkać tutaj i tańczyć tyle, ile tylko będę miał sił”.
– „Ale dlaczego wybrałeś właśnie Królestwo Nocy? Tu jest przecież ciemno” – spytała zaciekawiona.
– „Noc jest tajemnicza i ciekawa. Spokojna i magiczna. Ma inny zapach, słychać wtedy odgłosy, wręcz muzykę. A u nas na łące noc trwa za krótko, by się nią nacieszyć. Wędrowałem bardzo długo, by tu zostać”.
Królowa zamyśliła się, a po chwili zgodziła się przyjąć Figielka do Królestwa Nocy. Postawiła tylko jeden warunek: jeśli zostanie, to już na zawsze. Motylek zgodził się bez namysłu. Od tej pory Figielek poznawał Królestwo Nocy i tańczył do woli. Kiedy się zmęczył, odpoczywał. Był szczęśliwy. Tak mijały mu dni i tygodnie. On jednak nie wiedział, jak długo już tam mieszka. Nie czuł upływu czasu.
Pewnej nocy zauważył, że na jego skrzydłach zaczął osiadać gwiezdny pyłek. Zaczęły się zmieniać ich kolor i kształt… Zdziwiło go to.
– „Królowo, co dzieje się z moimi skrzydełkami?” – spytał pewnego razu.
– „Zmieniasz się w nocnego motyla” – odpowiedziała.
– „Ale dlaczego?”
– „Taka jest magia tego królestwa…” – dodała z uśmiechem.
Figielek dziwnie się czuł z nowymi, odmienionymi skrzydełkami. Coraz częściej był smutny, myślał o rodzicach i przyjaciołach… Coraz bardziej tęsknił za bliskimi, za swoją ulubioną Kolorową Łąką. Nie cieszyły go już tak samotne nocne tańce. Traciła swój urok magiczna Kraina Nocy. Poznał ją, ale nie miał z kim dzielić radości z odkrywania jej tajemnic i zabaw przy świetle księżyca.
– „Po co opuszczałem rodzinę i przyjaciół? Dla marzenia i samotnego tańca?”
I postanowił wrócić w swe rodzinne strony. Powiedział o tym Królowej. Rozgniewała się Noc na tę wiadomość: – „Niewdzięczny, niedobry motylu!” – krzyknęła. – „To tak odpłacasz mi za moją gościnę? Obiecałeś pozostać w moim królestwie, a teraz zmieniasz zdanie?! Raz tak, a za chwilę inaczej? O nie, tak nie będzie! Spotka cię za to kara!”
Przestraszył się Figielek, żałował już swej nieprzemyślanej decyzji i rozpłakał się.
– „Będziesz ćmą, która lata tylko w nocy, a śpi w dzień. Będziesz nocnym motylem i nigdy nie zobaczysz już swojej rodziny!” – wykrzyknęła surowo okrutnie rozgniewana Królowa Noc.
Mały motylek rozpłakał się, słysząc te słowa. Teraz bardzo żałował, że przybył do Królestwa Nocy. – „Straszna kara, straszna kara…” – powtarzał przerażony i zapłakany.

***

Rano Figielek obudził się wśród zielonych traw. Oczy miał wciąż pełne łez. Popatrzył na swoje kolorowe skrzydełka, na łąkę dookoła, na słońce, które wschodziło coraz wyżej.
– „To był tylko sen!” – wykrzyknął radośnie. – „Nie spotka mnie kara Królowej Nocy. Nie opuszczę moich bliskich dla marzenia i przyjemności nocnego tańca. Wolę jednak być wśród przyjaciół, niż sam wśród księżycowej nocy…”
Figielek zawirował w powietrzu z radości i pofrunął na środek Kolorowej Łąki, na spotkanie z przyjaciółmi i rodziną.

  • Porozmawiajcie z dziećmi o waszej rodzinie: co lubicie ze sobą robić, jak spędzacie ze sobą wolny czas, jaka jest Wasza rodzina, dlaczego jest wyjątkowa, bo nie ma takiej drugiej rodziny w świecie, wymyślcie dla siebie nawzajem jakieś miłe rzeczy o Was…
  • Zachęćcie dzieci, aby wykonały motylka Figielka, np. niech dziecko namaluje akwarelą prawe lub lewe skrzydło motyla na kartce, którą zginając na pół, odciśnie drugie skrzydełko motylka. Motylka można też narysować lub ulepić z plasteliny.
  • Zabawcie się z dziećmi w ciuciubabkę, w wysłuchiwanie dźwięków z otoczenia przy zamkniętych oczach, niech dziecko Wam opowie, jak odbiera świat z zamkniętymi oczami… A może dziecko stworzy własny taniec, wyobrażając sobie motyla Figielka?

MIŁEJ ZABAWY!