Drodzy Rodzice tematem nadchodzącego  tygodnia będzie Wielkanoc. Poznamy wielkanocną piosenkę Wełniany ba­ranek (sł. Jan Gałkowski, muz. Adam Markiewicz), Bajeczkę wielkanocną Agnieszki Galicy i wiersz Obudziły się pisanki Danuty Gellner. Na podstawie opowiadania będzie można porozmawiać o tym, jak wyglądają przygotowania do Świąt Wielkanocnych: robi porządki, sieje rzeżuchę, przystraja pomieszczenia, robi zakupy, przygotowuje potrawy, piecze mazurki i baby, robi kraszanki i pisanki, święci pokarmy.

            Podczas rozmów i zabaw dzieci poznają zwyczaje i obrzędy świąteczne – dowiedzą się, czym jest Wielki Tydzień, Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego oraz jakie tradycje się z nimi łączą. Będzie okazja porozmawiać o poście, święconce, dzieleniu się jajkiem i o lanym poniedziałku. Będzie to również czas przygotowania koszyczka wielkanocnego (malowane jajka – kraszanki i pisanki, chleb, sól, chrzan, wędlina, wielkanocna babka, baranek wielkanocny z czerwoną chorą­gwią), oraz omówienie znaczenia symbolicznego wymienionych produktów.

           Pozwólmy dzieciom aktywnie uczestniczyć w przygotowaniach do świąt, niech pomogą nakrywać świąteczny stół, używając do tego ozdób, produktów ze święconki, ciast i innych potraw.

                              Życzymy Wam ciepłych, zdrowych i spokojnych świąt Wielkanocnych

                                                                  Ciocia Karolina, Sylwia i Ania.

 

 

 

 

06.04 Poniedziałek

Karolina Szewczyk gr VII

 

Temat dnia: JAK PRZYGOTOWUJEMY SIĘ DO ŚWIĄT WIELKANOCNYCH?

 

Cele: rozwijanie umiejętności uważnego słuchania opowiadania dotyczącego przygotowań do Wielkanocy i wypowiadania się na jego temat; rozwijanie pamięci słuchowej u dzieci; doskonalenie umiejętności manualnych.

 

Wełniany baranek nauka słów piosenki

sł. Jan Gałkowski, muz. Adam Markiewicz

https://www.youtube.com/watch?v=6xpm8tTKdCQ

 

Ten mały nasz baranek,

wszyściutko ma wełniane.

Lali la, lali la, lali la. x2

 

Wełniane ma trzewiczki,

wełniane rękawiczki.

Lali la, lali la, lali la. x2

 

Co tu robisz, baranku?

Chłodno dzisiaj od ranka,

chmurki w niebie jak pianka.

Lali la, lali la, la la.

 

Wełniane masz trzewiczki,

wełniane rękawiczki.

Lali la, lali la, lali la! x2

 

Ten mały nasz baranek

wszyściutko ma wełniane.

Lali la, lali la, lali la. x2

 

W kołnierzu futra pełnym

ma łebek cały z wełny.

Lali la, lali la, lali la. x2

 

Ślicznie ci jest, baranku,

w tym wełnianym ubranku,

ślicznie ci jest, baranku.

Lali la, lali la, la la.

 

W kołnierzu futra pełnym

masz łebek cały z wełny.

Lali la, lali la, lali la! x2

 

„Jak przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych?” – czytamy dzieciom opowiadanie i próbujemy odpowiedzieć na pytanie, na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Wielkanocny zajączek.

 Wielkanocny zajączek Piotr Wilczyński

W sobotę od samego rana przygotowywaliśmy „święconkę”. To taki pleciony koszyczek, w którym jest kawałek chlebka, kiełbaski i są jajka na twardo. Takie zwykłe, do jedzenia, i ko­lorowe, malowane. Właśnie siedzieliśmy z babcią w kuchni i obieraliśmy cebulę. – Babciu, a do czego nam te łupinki od cebuli? – spytałem.

– Popatrz, Michałku – babcia włożyła do garnuszka całą garść cebulowych łupinek i nalała wody. – Teraz ugotujemy w tych łupinkach jajka na twardo. Kiedy woda będzie wrzeć, łupiny puszczą sok i zabarwią skorupki na brązowo. Po wystygnięciu takie jajka można ładnie ozdo­bić. – A jak, babciu, a jak? – byłem bardzo ciekaw. – Trochę cierpliwości – powiedziała babcia.

Jajka się ugotowały. Jak wystygły, babcia wzięła jedno i taką grubą igłą do szycia zaczęła je wydrapywać. – Babciu, a ja tak nie umiem.

–Ty możesz zrobić pisankę. Weź pędzelek i ładnie pomaluj jajko farbkami.

– Dobrze, babciu. To ja namaluję wyścigówkę i żołnierza – postanowiłem.

– Ja wiem, że lubisz malować żołnierzy , ale na pisance malujemy kwiaty, bazie, różne szlaczki – zygzaczki. Takie wzorki, które mówią o nowym życiu, o wiośnie i o radości. – A co tu napisałaś, babciu?

– Alleluja, to znaczy „chwalcie Boga”.

Kiedy tylko nasza święconka była gotowa, wziąłem koszyczek i pobiegłem do Miśki, żeby się pochwalić. Misia też miała koszyczek i też był śliczny. A potem poszliśmy do kościoła. Był taki długi stół i stało na nim mnóstwo święconek. Ale nasze były najładniejsze.

– A tu jest grób Pana Jezusa. – W kąciku była zbudowana z kartonu i szarego papieru jaski­nia, a w środku ktoś leżał pod prześcieradłem.

– To on umarł? – spytała Misia.

– Tak, ale potem zmartwychwstał.

– To dlaczego leży tutaj? – zupełnie nie mogłem zrozumieć.

– Tu prawdziwego Pana Jezusa nie ma. To jest taki symboliczny grób. Żebyśmy wszyscy pa­miętali.

– Aha. Tak jak kartki przypominajki?

– No, powiedzmy, że trochę tak.

W niedzielę rano usłyszałem na schodach jakiś turkot.

– Misiek, Miiisiek! Co ci przyniósł zajączek? – Michasia wpadła do mojego pokoju jak bom­ba. – Bo ja dostałam wózek dla lalki i ubranka – Miśka była uradowana.

– A co ty dostałeś? – spytała.

– Mój zajączek włożył mi do koszyczka robota, takiego na baterię. Co chodzi i mówi. – Za­jączek chyba siedział w krzakach na podwórku i słyszał, jak kiedyś powiedziałem Bartkowi, że chciałbym takiego robota. Nagle Misia wstała.

– Dzień dobry – to moja mamusia weszła do pokoju. – Dzień dobry, Michasiu. Wesołego Alleluja – odpowiedziała mama. – O! Jaki ładny wózek. To od zajączka? – mama uśmiechnęła się do Misi.

– Tak, proszę pani. I jeszcze ubranka dla mojego bobaska. – Miśka wyciągnęła malutki swe­terek i mięciutkie kapciuszki.

– No, to się zaczęło. Dziewczyny zawsze gadają o ciuchach – westchnąłem.

– Nie tylko, syneczku. O kosmetykach też – mamusia roześmiała się. – Ja dostałam od zającz­ka moje ulubione perfumy. Jaki mądry ten zajączek – mama pogłaskała po policzku tatę, który właśnie wszedł.

– Oj tak, bardzo mądry i ma dobry gust. Ja od niego dostałem bardzo elegancki krawat – tata był jeszcze w piżamie, ale na szyi miał zawiązany nowy krawat i wyglądał bardzo śmiesznie. Tata mówi, że to dobrze, jak ktoś umie się z siebie śmiać. Kocham mojego tatę.

– No, kochani, ale chyba już czas się ubrać i zasiąść do świątecznego śniadania? – powiedziała mama, wchodząc do łazienki.

– To ja też już lecę, u mnie też będzie śniadanie – Miśka złapała wózek z ubrankami i już jej nie było.

Na stole stały talerze i szklanki i półmiski, a także waza z zupą. Była wędlinka i jajka. Wszy­scy złożyliśmy sobie życzenia. Uściskałem mamusię i powiedziałem jej, że bardzo ją kocham i życzyłem, żeby była zawsze uśmiechnięta. Dziadkowi i babci życzyłem stu lat, a tacie, żeby zawsze się mu się wszystko udawało.

– Michałku, daj mi swój głęboki talerzyk, dam ci żurku z białą kiełbaską – mama zdjęła pokrywkę z wazy.

– Nie lubię, nie chcę – skrzywiłem się i zakryłem rękami talerz.

– Michałku, a czy ty kiedyś jadłeś żurek z białą kiełbaską? – mama popatrzyła na mnie. – Nie, ale nie lubię! Jak w przedszkolu był żurek, to też nie jadłem – upierałem się. Czułem, że się rozpłaczę. Nie chcę żurku i już.

– Michałku, zrobimy tak. Naleję ci tylko łyżkę, spróbujesz i jak ci nie będzie smakowało, to nie będę cię zmuszała. Dobrze? – spytała mama pojednawczo.

– Dobrze, ale tylko łyżeczkę. Taką malutką – pokazałem paluszkami. Spróbowałem, i wiecie co? Żurek jest pyszny. I biała kiełbaska też. Ja nie chciałem jej jeść, bo się bałem, że będzie nie­dobra. A kiedy mama zapytała: – Kto ma ochotę na jajeczko faszerowane, to pierwszy powie­działem: – Ja poproszę – i też było bardzo dobre. Mniam, mniam. Teraz już wiem, że nie można mówić, że się czegoś nie lubi, tylko najpierw trzeba spróbować.

W koszyczku święconka,

wszystko dziś smakuje.

Pan Jezus zmartwychwstał,

każdy się raduje.

 

            Rodzic zadaje dziecku pytania do przeczytanego tekstu i wspólnie ustalają, jak wyglądają przy­gotowania do Świąt Wielkanocnych: wykonuje się palmy, robi porządki, sieje rzeżuchę, piecze ma­zurki i baby, maluje jajka, święci pokarmy.  

            Wielka pisanka ze strusiego jaja”- kolorowanie, dekorowanie w dowolny sposób dużej pisanki. Przykładowa kolorowanka poniżej.

Źródło: https://www.e-kolorowanki.eu/wielkanoc-kolorowanki/pisanka-kolorowanki/