Poniedziałek 06.04.2020r.
TEMAT KOMPLEKSOWY: „CZEKAMY NA ŚWIĘTA WIELKANOCNE”
TEMAT DNIA: „ WIELKANOCNE ZWYCZAJE”
Cele ogólne:
– zapoznanie dzieci ze zwyczajami i obrzędami świątecznymi;
– kształtowanie umiejętności uważnego słuchania opowiadania dotyczącego przygotowań do Wielkanocy i wypowiadania się na jego temat;
– rozwijanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej.
- „Kolorowe kurczątka” – zabawy muzyczno-słuchowe.
Słuchamy utworu M. Musorgskiego „Taniec kurcząt w skorupkach”.
https://www.youtube.com/watch?v=e2ziz9Z6G84
– „Taniec kurcząt w skorupkach” – zabawa ruchowa. Rodzic, to mama-kwoka. Stoi na środku pokoju. Dziecko siedzi w siadzie skulnym, gdy usłyszy muzykę, podnosi się wolno i podbiega do mamy. Mama zmienia miejsce – dziecko na palcach biegnie za mamą. Na koniec dziecko tuli się do Rodzica, który stara się otoczyć je ramionami.
– „Improwizacja ruchowa”. Dzieci, słuchając muzyki, w dowolny sposób ilustrują ją ruchem.
– „Integracja muzyki z plastyką”. Dzieci, słuchając muzyki, rysują szybko pionowe kreski. Gdy następuje przerwa w muzyce, zmieniają kolor. Gdy muzyka wraca, znowu zaczynają rysować. Powtarzamy to 3, 4 razy.
- „Jak przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych?” – Próba odpowiedzi na pytanie na podstawie filmu, doświadczeń dzieci, a także opowiadania „Wielkanocny zajączek”. (Można wybrać np. tylko film, lub tylko opowiadanie)
https://vod.tvp.pl/video/domowe-przedszkole,swiateczne-zwyczaje-wielkanoc,43855
Wielkanocny zajączek
Piotr Wilczyński
W sobotę od samego rana przygotowywaliśmy „święconkę”. To taki pleciony koszyczek, w którym jest kawałek chlebka, kiełbaski i są jajka na twardo. Takie zwykłe, do jedzenia, i kolorowe, malowane. Właśnie siedzieliśmy z babcią w kuchni i obieraliśmy cebulę. – Babciu, a do czego nam te łupinki od cebuli? – Spytałem.
– Popatrz, Michałku – babcia włożyła do garnuszka całą garść cebulowych łupinek i nalała wody. – Teraz ugotujemy w tych łupinkach jajka na twardo. Kiedy woda będzie wrzeć, łupiny puszczą sok i zabarwią skorupki na brązowo. Po wystygnięciu takie jajka można ładnie ozdobić. – A jak, babciu, a jak? – Byłem bardzo ciekaw. – Trochę cierpliwości – powiedziała babcia.
Jajka się ugotowały. Jak wystygły, babcia wzięła jedno i taką grubą igłą do szycia zaczęła je wydrapywać. – Babciu, a ja tak nie umiem.
–Ty możesz zrobić pisankę. Weź pędzelek i ładnie pomaluj jajko farbkami.
– Dobrze, babciu. To ja namaluję wyścigówkę i żołnierza – postanowiłem.
– Ja wiem, że lubisz malować żołnierzy, ale na pisance malujemy kwiaty, bazie, różne szlaczki – zygzaczki. Takie wzorki, które mówią o nowym życiu, o wiośnie i o radości.
– A co tu napisałaś, babciu?
– Alleluja, to znaczy „chwalcie Boga”.
Kiedy tylko nasza święconka była gotowa, wziąłem koszyczek i pobiegłem do Miśki, żeby się pochwalić. Misia też miała koszyczek i też był śliczny. A potem poszliśmy do kościoła. Był taki długi stół i stało na nim mnóstwo święconek. Ale nasze były najładniejsze.
– A tu jest grób Pana Jezusa. – W kąciku była zbudowana z kartonu i szarego papieru jaskinia, a w środku ktoś leżał pod prześcieradłem.
– To on umarł? – Spytała Misia.
– Tak, ale potem zmartwychwstał.
– To, dlaczego leży tutaj? – Zupełnie nie mogłem zrozumieć.
– Tu prawdziwego Pana Jezusa nie ma. To jest taki symboliczny grób. Żebyśmy wszyscy pamiętali.
– Aha. Tak jak kartki przypominajki?
– No, powiedzmy, że trochę tak.
W niedzielę rano usłyszałem na schodach jakiś turkot.
– Misiek, Miiisiek! Co ci przyniósł zajączek? – Michasia wpadła do mojego pokoju jak bomba. – Bo ja dostałam wózek dla lalki i ubranka – Miśka była uradowana.
– A co ty dostałeś? – Spytała.
– Mój zajączek włożył mi do koszyczka robota, takiego na baterię. Co chodzi i mówi. – Zajączek chyba siedział w krzakach na podwórku i słyszał, jak kiedyś powiedziałem Bartkowi, że chciałbym takiego robota. Nagle Misia wstała.
– Dzień dobry – to moja mamusia weszła do pokoju. – Dzień dobry, Michasiu. Wesołego Alleluja – odpowiedziała mama. – O! Jaki ładny wózek. To od zajączka? – Mama uśmiechnęła się do Misi.
– Tak, proszę pani. I jeszcze ubranka dla mojego bobaska. – Miśka wyciągnęła malutki sweterek i mięciutkie kapciuszki.
– No, to się zaczęło. Dziewczyny zawsze gadają o ciuchach – westchnąłem.
– Nie tylko, syneczku. O kosmetykach też – mamusia roześmiała się. – Ja dostałam od zajączka moje ulubione perfumy. Jaki mądry ten zajączek – mama pogłaskała po policzku tatę, który właśnie wszedł.
– Oj tak, bardzo mądry i ma dobry gust. Ja od niego dostałem bardzo elegancki krawat – tata był jeszcze w piżamie, ale na szyi miał zawiązany nowy krawat i wyglądał bardzo śmiesznie. Tata mówi, że to dobrze, jak ktoś umie się z siebie śmiać. Kocham mojego tatę.
– No, kochani, ale chyba już czas się ubrać i zasiąść do świątecznego śniadania? – Powiedziała mama, wchodząc do łazienki.
– To ja też już lecę, u mnie też będzie śniadanie – Miśka złapała wózek z ubrankami i już jej nie było.
Na stole stały talerze i szklanki i półmiski, a także waza z zupą. Była wędlinka i jajka. Wszyscy złożyliśmy sobie życzenia. Uściskałem mamusię i powiedziałem jej, że bardzo ją kocham i życzyłem, żeby była zawsze uśmiechnięta. Dziadkowi i babci życzyłem stu lat, a tacie, żeby zawsze się mu się wszystko udawało.
– Michałku, daj mi swój głęboki talerzyk, dam ci żurku z białą kiełbaską – mama zdjęła pokrywkę z wazy.
– Nie lubię, nie chcę – skrzywiłem się i zakryłem rękami talerz.
– Michałku, a czy ty kiedyś jadłeś żurek z białą kiełbaską? – Mama popatrzyła na mnie. – Nie, ale nie lubię! Jak w przedszkolu był żurek, to też nie jadłem – upierałem się. Czułem, że się rozpłaczę. Nie chcę żurku i już.
– Michałku, zrobimy tak. Naleję ci tylko łyżkę, spróbujesz i jak ci nie będzie smakowało, to nie będę cię zmuszała. Dobrze? – Spytała mama pojednawczo.
– Dobrze, ale tylko łyżeczkę. Taką malutką – pokazałem paluszkami. Spróbowałem, i wiecie co? Żurek jest pyszny. I biała kiełbaska też. Ja nie chciałem jej jeść, bo się bałem, że będzie niedobra. A kiedy mama zapytała: – Kto ma ochotę na jajeczko faszerowane, to pierwszy powiedziałem: – Ja poproszę – i też było bardzo dobre. Mniam, mniam. Teraz już wiem, że nie można mówić, że się czegoś nie lubi, tylko najpierw trzeba spróbować.
W koszyczku święconka,
Wszystko dziś smakuje.
Pan Jezus zmartwychwstał,
Każdy się raduje.
Rodzic, po obejrzeniu filmu (czy przeczytaniu opowiadania), wspólnie z dzieckiem podsumowuje, jak wyglądają przygotowania do Świąt Wielkanocnych:
Można również wykorzystać plansze, linki poniżej.
Wielkanocne symbole
https://przedszkolankowo.pl/wp-content/uploads/2017/03/WIELKANOC-SYMBOLE-1.pdf
Ozdabianie jajek
https://przedszkolankowo.pl/wp-content/uploads/2017/04/WIELKANOC-PLANSZA-1.pdf
Śniadanie wielkanocne
https://przedszkolankowo.pl/wp-content/uploads/2017/04/WIELKANOC-PLANSZA-2.pdf
Śmigus-dyngus.
https://przedszkolankowo.pl/wp-content/uploads/2017/04/WIELKANOC-PLANSZA-3.pdf
- „Ozdabiamy pisankę” – zabawa ruchowa z elementem równowagi.
(Rodzic z długich skakanek lub z grubego sznurka układa wzór fali i zygzaka).
Dziecko ma za zadanie przejść po ułożonych wzorach od miejsca wskazanego przez Rodzica tak, by nie wypaść z wyznaczonej trasy.
- „Zajączki do domu” – zabawa ruchowa na czworakach. (Przygotowujemy kilka „norek”- np. z szalików)
Dziecko siedzi w siadzie podpartym w norce. Na sygnał Rodzica.: Zajączki na spacer! Dziecko porusza się na czworakach skokiem zajęczym pomiędzy norkami. Na hasło: Zajączki do domu! – Wracają do swoich norek.
- Zachęcam do wyboru kolorowanek
https://www.e-kolorowanki.eu/wielkanoc-kolorowanki/