PROPOZYCJA ZABAW I ROZMÓW RODZICÓW Z DZIEĆMI NA TEMAT PRZYJAŹNI
-
Porozmawiajcie z dziećmi, czym dla Was jest przyjaźń, kto jest Waszym przyjacielem, czy Wasze dzieci mają przyjaciół, czy do nich tęsknią… Dzieci mogą uruchomić wyobraźnię, co by robiły ze swoimi koleżankami i kolegami, gdyby teraz chodziły do przedszkola, na plac zabaw…
-
Przeczytajcie dzieciom opowiadanie o Błękitku, zabawcie się w zapamiętywanie jak największej liczby szczegółów z opowiadania (co się wydarzyło, jakie występowały postacie, przedmioty, jaki był nastrój, co ci się podobało, a co nie?, itp.)
-
Możecie użyć zabawek, figurek przedstawiających bohaterów opowiadania (jeśli takie są w domu) lub możecie użyć innych pluszaków i odegrajcie z dzieckiem jakiś fragment, dialog z opowiadania
-
Niech dzieci spróbują nazwać emocje bohaterów opowiadania, możecie wspomóc się emotikonkami, fotografiami twarzy. Dopytujcie: jak myślisz, co poczuł bohater, gdy…? Co powiedziałbyś, gdybyś był na jego miejscu? Jak ty byś sobie poradził w tej sytuacji?
-
Wspólnie wykonajcie ćwiczenie na redukcję napięcia: głębokie oddechy (wdech nosem na 1..2..3..4.. chwilę zatrzymaj i powoli wydech ustami na 1..2..3..4 i powtórzcie kilka razy to samo), wyjaśnijcie dziecku, że jest to dobre ćwiczenie, gdy przeżywamy trudne, nieprzyjemne emocje, możecie też zabawić się w puszczanie baniek mydlanych – to ćwiczenie doda Wam energii i radości
-
Zachęćcie dziecko do wykonania rysunku dla swojego przyjaciela, jeśli macie możliwość –zeskanujcie obrazek i prześlijcie mailem, a może dziecko mogłoby porozmawiać z przyjacielem przez telefon…Jeśli nie ma takiej możliwości, możecie zachęcić dziecko do narysowania rysunku na temat opowiadania, porozmawiajcie o obrazku z dzieckiem, pochwalcie pracę.
MIŁEJ ZABAWY!
Opowiadanie o Stworku Błękitku
Dawno temu żył sobie niebieski stworek, miał na imię Błękitek. Pewnego dnia usiadł pod ogromnym zielonym drzewem i pomyślał:
-„O, jakby to było miło, gdybym miał przyjaciela, z którym mógłbym się bawić”. I wyruszył w drogę na poszukiwania innego stworka, który mógłby zostać jego przyjacielem. Po drodze spotkał pieska Azorka.
-„Cześć”- powitał go piesek Azorek i zaszczekał z radości.
–„Nazywam się Azorek, a tobie jak na imię?
-„Błękitek, szukam jakiegoś przyjaciela, stworkowego kolegi”. Przez chwilę przyglądał się Azorkowi i rzekł trochę podejrzliwym głosem:
-„Masz czarne futerko i duży pyszczek. Chyba nie jesteś stworkiem, prawda?”
-„ Nie”, odparł piesek,… „ ale przecież to nic złego, prawda? Mogę zostać twoim przyjacielem. Zresztą ja też szukam przyjaciela. Ostatnio czułem się samotny”.
Jednak Błękitek nie posłuchał Azorka. Spojrzał na niego chłodno, odwrócił i odszedł. Azorek bardzo posmutniał.
W dalszej drodze Błękitek spotkał kotka Mikosia. Kot naprężył futerko i z zadowoleniem na powitanie zamruczał i spytał z uśmiechem: – „Co tu robisz?” Błękitek przyglądał się kotu, bo pierwszy raz widział kotka z różowymi uszami i łapkami. Odpowiedział, że jest stworkiem Błękitkiem i szuka przyjaciela.
-„ O, ja też szukam przyjaciela i jestem kotkiem Mikosiem, chodź, pobawimy się. Może w wyścigi albo w berka?” Kotek podskoczył
i zakręcił się wkoło w nadziei na wspólną zabawę. Najpierw Błękitek ucieszył się, ale nagle zorientował się, że Mikoś nie jest stworkiem.
I powiedział: -„Ale ty nie możesz zostać moim przyjacielem. Nie jesteś stworkiem”. I zanim kotek zdążył coś powiedzieć, Błękitek już odszedł. Gdy tak wędrował polną drogą, spotkał małą pszczółkę. Była bardzo nieśmiała . Schowała się w kwiatku i uważnie nasłuchiwała swoimi czułkami, wyglądała zza kwiatka tylko jednym okiem. Gdy zobaczyła smoka, pomyślała: -„Mam nadzieję, że to jest przyjazny stworek i nie zrobi mi nic złego, bo jak nie, to muszę szybko odfrunąć”. Kiedy stworek się zbliżył, spytała: – „Przepraszam bardzo, czy jesteś przyjaznym stworkiem?”
Błękitek był bardzo przyjaznym stworkiem i pszczółka nie musiała się go bać. Kilka drzew dalej nagle stworek zobaczył coś bardzo zabawnego. Był to śmieszny struś, który potykał się o własne buty
i śmiał się przy tym głośno. Za każdym razem gdy się potknął, wywracał się na ziemię i śmiał się coraz głośniej. Nagle Błękitek zorientował się, że on sam też się śmieje. Obydwaj zaśmiewali się, aż dostali czkawki. W końcu Błękitek podszedł do strusia i rzekł:
-„Cześć, jesteś bardzo śmiesznym zwierzątkiem, nigdy jeszcze się tak nie śmiałem”.
-„ Nie ty jeden”- odparł struś. –„Idź i spytaj innych, powiedzą ci, że bez przerwy ich rozśmieszam, a to pomaga im zapomnieć o kłopotach. Kocham uszczęśliwiać innych. A co ty robisz?”
-„Powiem ci, co lubię robić”- odparł Błękitek.-„ Lubię szukać przyjaciół, żeby się z nimi bawić. Tyle, że szukam stworkowych przyjaciół”. Struś znów zaczął się śmiać: -„Chyba żartujesz, cały świat może być twoim przyjacielem!”. Struś wciąż się śmiał. Błękitek poczuł się nagle smutno. Zdawało mu się, że nikt go nie rozumie. Powiedział sam do siebie: -„Chce tylko stworkowego przyjaciela…, czy proszę o zbyt wiele?” Usiadł pod drzewem, po policzkach ciekły mu łzy, próbował je ocierać, ale wciąż się pojawiały.
-„Błękitku, Błękiciu – usłyszał, jak ktoś woła go z daleka. –„Dobrze się czujesz?” Błękitek rozejrzał się i zdumiony zobaczył pieska Azorka, kotka Mikosia i małą, brzęczącą pszczółkę, wreszcie też potykającego się o własne buty strusia, który ciągle się śmiał. Wszyscy otoczyli Błękitka. Azorek łagodnie głaskał go po głowie. Kotek Mikoś zlizywał mu mięciutkim języczkiem słone łzy. Mała pszczółka głaskała go w pyszczek skrzydełkami, a struś robił śmieszne miny, aż Błękitek zaczął się śmiać razem z nim. Nagle piesek Azorek zamerdał ogonkiem i krzyknął radośnie: -„Chodźcie, pobawimy się i będziemy szczęśliwi”. –„O tak, bądźmy szczęśliwi, wszyscy jesteście moimi przyjaciółmi! Wszyscy jesteście moimi wyjątkowymi przyjaciółmi! Wszyscy jesteście różni i piękni, tak jak kolory ogromnej tęczy!!” – krzyczał z radości Błękitek.
Odtąd zostali najlepszymi przyjaciółmi. Spędzali wiele wspaniałych wspólnych chwil. A Błękitek zdał sobie sprawę, ile mógłby stracić, gdyby miał tylko jednego, stworkowego przyjaciela.