Środa dn. 15.04.2020 r.

 

TEMAT KOMPLEKSOWY: ZWIERZĘTA NA WSI

TEMAT DNIA: KOŃ

Cele:

  1. Doskonalenie umiejętności uważnego słuchania opowiadania.
  2. Kształtowanie ekspresji ruchowej.
  3. Rozwijanie sprawności manualnej.
  4. Usprawnianie narządów mowy. 

“Konik” – gimnastyka buzi i języka.

 

Konik
Izabela Jackowska

Jedzie koń po bruku, stuka – stuku, puku.                  Kląskanie językiem
                                                                                           ze zmianą tempa.
Konik woła iha – ha. Czy potrafisz tak, jak ja?           Powtarzanie iha – ha.
Raz jedzie powoli, a raz galopuje.
Ten dźwięk słyszy każdy i go naśladuje.                     Kląskanie językiem
                                                                                          ze zmianą tempa.

Film “Koniki Polskie”

https://www.youtube.com/watch?v=vQyV1KBWb6I

Swobodne wypowiedzi dziecka po obejrzeniu filmu. Opis wyglądu koni, dzielenie się wrażeniami.

Zabawa naśladowcza “Konik”

Dziecko naśladuje bieganie konia, stukanie kopytami – raz jedną nogą, raz drugą, podskoki konia. Może przeskakiwać przez przeszkodę – poduszkę.

https://www.youtube.com/watch?v=r8qvgiG0GXA

Opowiadanie “Bajka o konikach z Karuzeli” W. Chotomskiej

Pewnego dnia na smutną podmiejską łąkę, na łąkę, która już od dawna nie widziała koni, przyjechało wesołe miasteczko i łąka od razu poweselała, bo na środku wesołego miasteczka zakręciła się karuzela z siedmioma drewnianymi konikami.
– Proszę wsiadać! – wołał właściciel i trzaskał batem. – Proszę wsiadać, bo zaraz ruszamy w podróż – mówił, wtykając dzieciom do rąk różowe bilety. I jak z rękawa sypał wierszykami:
– Proszę wsiadać na konika,
bo już konik nóżką fika.
Od ogona aż do grzywy
każdy konik jest jak żywy.
Od ogona aż do pęcin
każdy się potrafi kręcić!
Tak właśnie wołał i wcale nie podejrzewał, że jego malowane, drewniane konie umieją się kręcić nie tylko dookoła karuzeli, lecz potrafią coś znacznie trudniejszego – że każdy z nich umie się zmienić z konia drewnianego w konia prawdziwego. Jeden w kowbojskiego, drugi w cyrkowego, trzeci w ułańskiego.
Ale zmieniały się tak dopiero wtedy, kiedy poczuły na grzbiecie właściwego jeźdźca. Bo kiedy na konia, który umie się zmieniać w konia kowbojskiego, zamiast kowboja wsiadł na przykład ułan – nic z tego nie wychodziło. Koń przez cały czas podróży dookoła karuzeli był tylko zwyczajnym drewnianym koniem z karuzeli, a siedzący na jego grzbiecie jeździec – zwyczajnym chłopcem, który za dwa złote kupił sobie bilet na karuzelę.
Oczywiście, dzieci kupujące bilety wcale o tym z początku nie wiedziały – bo skąd miały wiedzieć? – ale potem się dowiedziały i zaczęły próbować. Sprawa była trudna i za pierwszym razem prawie nikomu nie udawało się trafić na właściwego konia, ale jak ktoś miał cierpliwość i nie rezygnował, tylko bardzo długo próbował, to w końcu przychodziła taka chwila, kiedy karuzela znikała z oczu, wesołe miasteczko rozpływało się w kolorowej mgle i zaczynały się dziać takie rzeczy, jakie zdarzają się tylko w piosenkach. 
Malowane konie rżały i cwałowały, jeźdźcy wołali: Wiśta! i Wio!, a z wielkiego i bardzo głośnego głośnika leciała piosenka o siedmiu konikach:
Pierwszy koń z kowbojem
wyruszył na prerię,
razem wyprawiali
przeróżne brewerie.
Z wiatrem się ścigali
w czasie nocnej jazdy,
łapali na lasso księżyc,
wiatr i gwiazdy.
Drugi koń – dżokeja
niósł na swoim grzbiecie,
pobiegł na wyścigi,
pierwszy był na mecie.
Wszystkie inne konie
pozostawił w tyle
i nawet najszybsze
wyprzedził o milę.
Trzeci koń z rycerzem
ruszył na turnieje
przez lasy, przez góry
i przez dzikie knieje.
Wszystkich zwyciężali,
nikt im rady nie dał,
a rycerz się cieszył:
– To jest koń na medal!
Czwarty – z woltyżerką,
piękną jak marzenie,
tańczył bardzo ładnie
w cyrku na arenie.
Zaczął krakowiakiem,
a zakończył twistem –
dwieście kostek cukru
dostał za ten występ.
Piąty koń wśród Indian
i wigwamów mieszkał,
jeździł z Wielkim Wodzem
po indiańskich ścieżkach.
A kiedy z wojennej
wyprawy wracali,
to fajkę pokoju
przy ognisku palił.
Na szóstego konia
wsiadł ułan wąsaty
i wszystkie dziewczyny
rzucały im kwiaty.
Kwiat za kwiatem leciał
prosto do ułana,
a ułański konik
jadł je zamiast siana.
A ten siódmy konik
zmienił się w źrebaka –
cały dzień po łące
razem z dziećmi skakał.
A gdy dzieci poszły
spać po Dobranocy,
to ten siódmy konik
śnił się dzieciom w nocy…

Odpowiedzi na pytania rodzica:

  • Co stało na środku wesołego miasteczka?
  • Ile koników było na karuzeli?
  • Kto mógł jeździć na pierwszym koniku?
  • Kto mógł jeździć na drugim?
  • Czy to mogło wydarzyć się naprawdę?
  • Dlaczego ludzie hodują konie?
  • Jak nazywa się tata-koń, jak mama-koń, a jak ich dziecko? 

“Bieg kłusaka” – zabawa bieżna

Przed zabawą rodzic wyjaśnia, że bieg kłusaka to bieg konia w specjalny sposób – z wysokim podnoszeniem nóg. Dziecko – koń staje przed rodzicem – woźnicą. Dziecko i rodzic trzymają się za ręce. Na hasło woźnicy: Wio! – dziecko zaczyna biec wysoko podnosząc nogi do góry. Na hasło woźnicy: Prry! – konik się zatrzymuje… . Może nastąpić zmiana ról 

Praca plastyczna “Konik”

Dziecko z rodzicem wycina sylwetkę konia. koloruje konia, wycina i nakleja kopyta, oczy oraz z paseczków krepiny lub kawałków włóczki  – grzywę i ogon. Koń może mieć stajnię np. z pudełka po herbacie. Wystarczy wyciąć drzwi i pomalować pudełko farbami. Koń może mieć pojemniki na żywność i wodę. Może skakać przez przeszkodę. Zabawki wykonane samodzielnie inspirują dzieci do zabawy.

https://www.superkid.pl/uploads/clip/wycinanki/kon-view-bc.jpg

 

 

Piosenka “Pędź koniku, pędź”

https://www.youtube.com/watch?v=Gr7JTv4zCNE