TEMAT TYGODNIA: DBAMY O NASZĄ PLANETĘ

20.04.2020 r. PONIEDZIAŁEK

TEMAT DNIA: JESTEM PRZYJACIELEM PRZYRODY!

CELE OGÓLNE: rozwijanie u dzieci spostrzegawczości i koncentracji uwagi; rozwijanie umiejętności orientowania się w przestrzeni i w schemacie własnego ciała

 

„Uciekające pszczoły” – zabawa orientacyjno – porządkowa.

Dzieci/dziecko biega/ją swobodnie, układając ręce jak „skrzydełka” i bzycząc – pszczoła/ły. Rodzic jest niedźwiedziem – krąży powoli między pszczołami. Na hasło  Niedźwiedź szuka miodu! pszczoły zatrzymują się i nie mogą się poruszać. Niedźwiedź chodzi i sprawdza, czy ktoś się poruszył – jeśli tak, musi usiąść na dywanie na 30 sekund lub wykonać inne ustalone zadanie.

 

„Czy jestem przyjacielem przyrody?” – formułowanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dziecka i opowiadania Janiny Krzemienieckiej i Barbary Lewandowskiej Wielka przygoda małej Zosi.

Rodzic czyta opowiadanie. W trakcie czytania zadaje pytania do poszczególnych fragmentów.

Wielka przygoda małej Zosi – aut. Barbara Lewndowska

 Biedronka Kropeczka mieszkała na łące pod listkiem koniczyny. Dobrze jej tu było. Przeszła na łąkę Zosia. Posadziła małą biedroneczkę na dłoni i powiedziała: – Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony. I zamknęła Kropeczkę w pudełku od zapałek. Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było koniczyny ani grzejącego słonka, ani błękitnego nieba. A kiedy wieczorem Zosia zasnęła, poczuła nagle, że robi się coraz to mniejsza i mniejsza… Wreszcie była tak malutka, że mogłaby się wykąpać w mamusinym naparstku jak w wannie. Wtedy przyszła do niej Kropeczka. – Chodź ze mną – powiedziała. I Zosia poszła z biedronką na łąkę. Teraz trawy wydawały jej się wielkie jak drzewa. Szumiały jak las. Z gęstwiny wyszedł ogromny chrząszcz. – Kto mi spać przeszkadza? – mruczał rozgniewany. Zosia przestraszyła się jego groźnych rogów. Zaczęła uciekać co sił w małych nóżkach. O mało nie wpadła w gęstą sieć pająka! W tej sieci siedziała zapłakana pszczoła. – Uwolnię cię, nie płacz… – obiecała Zosia Małymi paluszkami rozrywa nitki. Prędko, prędko, bo pająk może wrócić lada chwila! Oho! Już nadchodzi! Z daleka krzyczy: „ Ja wam dam!, Ja wam dam!” Może sobie krzyczeć! Nic już nie zrobi ani pszczole, ani Zosi! Pszczoła poleciała z Zosią do ula. Strażniczka zaprowadziła je do królowej. Opowiedziała Zosia o całej przygodzie. – Bzum – bzum – bzum – zabrzęczała królowa. Jesteś bardzo dzielna Zosiu. A w nagrodę weź dwa dzbany miodu. Wyszła Zosia z ula. Dźwiga dzbany. Miodek pachnie znakomicie. Spróbowała raz i drugi… Nie zdążyła po raz trzeci oblizać paluszków, bo z wielkim szumem i bzykaniem nadleciały osy – łakomczuchy. W mig wylizały dzbany i dalejże gonić Zosię! A żądła miały ostre jak szpileczki! Kto wie, co by się z Zosią stało, gdyby Kropeczka nie przybiegła na pomoc. – Siadaj mi na grzbiecie! – zawołała. Rozwinęła skrzydełka i… frunęła wysoko. – Już mnie nie złapiecie, obrzydliwe osy! – cieszyła się Zosia. – Zaraz wam pokażę: „Zyg, zyg, marcheweczka”… Podniosła rączki i… poleciała w dół! Chlup! Wpadła w środek ogromnego stawu. Karp, który tu mieszkał, bardzo się zdziwił: „Jeszcze takiej ryby nigdy nie widziałem. Może zjeść ją na śniadanie?”. Nie zjesz, karpiu, Zosi, bo po wędce już ucieka na powierzchnię wody! Usiadła na listku jak na wysepce. I martwi się: „Kto mi pomoże dopłynąć do brzegu?”. – Ja! – powiedział nartnik. – Przecież umiem sunąć po wodzie! Siadła Zosia nartnikowi na grzbiecie. Za chwilę była na brzegu. Spotkała tu pracowite mrówki. – Co robicie? – spytała. Ale mrówki nie miały czasu na rozmowę. Naprawiały mrowisko, które nocą popsuł deszcz. Pomagała im Zosia w pracy. A potem pokazały jej mrówki całe mrowisko. Taki był tam ruch i gwar, jak na ulicach prawdziwego miasta! Najbardziej podobał się Zosi żłobek. Tu wylęgały się z jajeczek małe mrówki. Opiekowała się nimi Zosia, dopóki nie podrosły. A kiedy już umiały chodzić, poszła z nimi na spacer. Wesoło bawiły się na łące. Nagle rozległ się hałas, tupanie. To chłopcy przybiegli na łąkę z siatką na motyle. Uciekły mrówki. Zosia schowała się pod listkiem. Zaszumiało, zahuczało, zachwiał się listek i… już Zosia zaplątana w gęstą siatkę! Na próżno krzyczała. Głos miała cichy jak szelest trawki. Nikt jej nie słyszał. – Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony – powiedział chłopiec. I zamknął ją w pudełku od zapałek. Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było zielonego listka ani grzejącego słońca, ani błękitnego nieba. I wtedy Zosia obudziła się. A potem otworzyła pudełko. – Biedroneczko – Kropeczko, leć na łąkę do pachnącej koniczyny, błękitnego nieba i grzejącego słonka!

 

Pytania: Co się stało, gdy dzieci złapały Zosię w siatkę na motyle? Co zrobiła Zosia, gdy się obu­dziła? Jak zachowuje się przyjaciel przyrody? Czy jestem przyjacielem przyrody?

 

Zajęcia wyrównawcze i rozwijające.

Rodzic układa ilustracje zwierząt i razem z dziećmi wyklaskuje kolejne sylaby, ustala, jaką głoską rozpoczynają się poszczególne słowa. Wspólne przeliczanie ilustracji przedstawiających zwierzęta występujące w opowiadaniu.

no images were found

Źródła zdjęć:

https://pixabay.com/pl/photos/biedronka-chrz%C4%85szcz-biedronkowate-1480102/

https://pixabay.com/pl/photos/motyl-motyle-monarcha-owad-owad%C3%B3w-17057/

https://pixabay.com/pl/photos/pszczo%C5%82y-zapylanie-owad-makro-18192/

https://pixabay.com/pl/photos/pi%C5%BCmo-ulowy-chrz%C4%85szcz-k%C3%B3zkowate-4343564/

https://pixabay.com/pl/photos/osa-owad-%C5%BC%C4%85d%C5%82o-zwierz%C4%85t-makro-4477456/

https://pixabay.com/pl/photos/karp-ryb-powierzchni-wody-p%C5%82ywa%C4%87-3291340/

https://pixabay.com/pl/photos/nartnik-owad-woda-samotno%C5%9B%C4%87-1584975/

https://pixabay.com/pl/photos/mr%C3%B3wka-makro-owad-czerwony-natura-564617/

https://pixabay.com/pl/photos/paj%C4%85k-w-sieci-web-natura-chrz%C4%85szcz-436947/