Temat tygodnia: Lato
Drodzy Rodzice!
W tym tygodniu porozmawiamy o lecie. Posłuchamy pierwszej części Letnich opowieści Małgorzaty Szczęsnej – opowiadań Rośliny na mojej działce, Burza na Mazurach, Tęcza nad morzem, Zwariowana pogoda i W ogrodzie botanicznym.
Porozmawiamy o cechach charakterystycznych lata: letnich zapachach (słońca, rześkiego powietrza i letniego deszczu), kwiatach, owocach (poziomkach, czereśniach, wiśniach, malinach, gruszkach), młodych zwierzątkach, wakacjach, dłuższych wyjazdach z rodzicami.
Poznamy wybrane gatunki roślin rosnących w Polsce: kwiat i liść lipy, liść brzozy brodawkowatej, kwiat i liść akacji, liść i owoc maliny, liść i owoc aronii, igły i owoc jałowca, liście mięty, babka lancetowata, mniszek lekarski. Porozmawiamy o tym, do czego mogą się przydać. Dzieci dowiedzą się, że dotykając i używając roślin, należy zachować ostrożność, i że nie wolno dotykać tych nieznanych. Poszukamy też roślin leczniczych w okolicach przedszkola/domu.
Warto uczyć dzieci zastosowania różnych ziół. Nawet w malutkim mieszkaniu można postawić doniczki i zasiać ziarna wybranych roślin. Waszego syna lub córkę pewnie zaciekawi obserwacja małych roślinek, które powoli wychodzą z ziemi, a następnie rosną. Wiedząc, że dana potrawa jest przyprawiona ziołami „z własnego ogródka”, chętniej będzie próbować nowych smaków. Suszonymi ziołami czy kwiatami można też udekorować ozdobne mydełko. Aby je zrobić, należy rozpuścić 75 g żelatyny w 250 ml gotowanej wody, dodać 250 ml płynu do kąpieli, 1,5 łyżki soli i szczyptę cukru, a następnie wymieszać. Do silikonowych foremek na babeczki trzeba wsypać suszone zioła czy kwiaty i wlać przygotowaną masę, a następnie zostawić do zastygnięcia.
W tym tygodniu przedszkolaki będą też zachęcane do obserwowania pogody. Wybierzemy ubrania odpowiednie do pogody. Poznamy sposoby bezpiecznego zachowania w trudnych sytuacjach (silne słońce, burza). Dzieci dowiedzą się, jak powstają pewne zjawiska atmosferyczne i jakie mogą być ich skutki –będziemy mówć o suszy, powodzi, bardzo silnym wietrze oraz o tęczy. Za pomocą wierszyka o żółwiku postaramy się zapamiętać kolejność kolorów tęczy od góry do dołu – pierwsze litery lub sylaby kolejnych wyrazów odpowiadają początkom słów oznaczających kolory w tęczy: Człapie (czerwony) powoli (pomarańczowy) żółwik (żółty) Ziemowit (zielony), niesie (niebieski) grającą (granatowy) fujarkę (fioletowy). Będziemy rysować obrazki w kolorach tęczy, mieszać barwy, uczyć się odróżniać kolory ciepłe od zimnych i zrobimy „tęczowy eksperyment” – obserwowanie małych tęcze w wodzie wlanej do oleju. Dzieci zapoznają się z pracą artysty: malarza, rzeźbiarza, poety, muzyka.
15-19.06.2020 r. – poniedziałek
Temat dnia: Rośliny mogą leczyć.
CELE OGÓLNE: zapoznanie dzieci z powszechnymi gatunkami roślin w Polsce i ich przeznaczeniem; wdrażanie dzieci do ostrożności w kontaktach z roślinami; rozwijanie wiedzy o barwach podstawowych.
„Spacer” – zabawa dramowa.
Dziecko powtarza: Idziemy do mamy przez las. To zdanie wypowiadają cztery razy na różne sposoby: jak człowiek przestraszony, szczęśliwy, smutny, zdziwiony. Dziecko naśladuje ruchy za rodzicem, który mówi: Idziemy pod górę. Tu spotykamy kota (dzieci przeciągają się jak kot) i bociana (stają na jednej nodze, ręce w bok). Schodzimy ze stromej góry na plażę z rozgrzanym piaskiem. Przechodzimy po kamieniach przez rzekę. Tu spotykamy mamę i przytulamy ją.
„Malowanie kolorów lata” – praca z KP2.47.
Dziecko wykonuje KP2.47.Następnie rodzic proponuje malowanie utworzonymi przez siebie kolorami z barw podstawowych przyrody latem (na dodatkowej kartce).
Potrzebne: • kartki, pędzle, kubki z wodą, farby , talerzyki do mieszania barw, KP2
„Rośliny mogą leczyć!” – pogadanka na temat popularnych roślin, wsparta opowiadaniem Letnie opowieści – rośliny na mojej działce i ilustracjami.
Letnie opowieści – rośliny na mojej działce
Małgorzata Szczęsna
Gdy rozpoczyna się lato, wszyscy jedziemy na działkę: rodzice, siostra, brat, babcia Asia, pies, żółw, papugi i ja. Mieszkamy wtedy w pięknym miejscu – z jednej strony las, z drugiej łąka, blisko wieś i rzeczka. Na naszej działce rośnie dużo brzóz, sosen, jałowców, krzewów aronii i ziół. Żółw ma tu swoją zagrodę, aby mógł swobodnie poruszać się i jeść, co chce. Papugi przeprowadzają się z małej klatki do przestronnej woliery, którą zrobił tatuś. Piesek biega jak szalony, sprawdza wszystkie swoje miejsca i zaznacza teren.
My zajmujemy się wypakowywaniem, układaniem, wietrzeniem, wieszaniem hamaków, huśtawek. Mati i Karinka, czyli moje rodzeństwo, wożą z górki świeży piasek do piaskownicy, a ja myję zabawki i pomagam ustawić zjeżdżalnię.
Rano budzi mnie śpiew ptaków i cudowny zapach kwiatów i innych roślin. Wszyscy śpią, tylko babci łóżko puste. Wybiegam przed dom i widzę babcię Asię przytuloną do drzewa.
– Dzień dobry babciu, co robisz? – podbiegłam, by dać całusa mojej kochanej babci.
– Cześć Aduniu! Przytulam się do brzozy. Nie wiesz, że rośliny leczą?
– Wiem, czasem piję ziółka z apteki. Ale przytulanie do drzewa?!
– Czytałam o tym i wierzę, że brzoza da mi dużo siły, radości i zdrowia. Nie będą mnie bolały nogi. Po całym roku w mieście muszę się odnowić.
– Mamo, nie przytulaj się tak długo, bo wyssiesz z brzozy wszystkie soki i drzewa nam powysychają – żartuje tata i przeciąga się na progu domu.
– Babciu, a czy to tylko brzoza tak leczy?
– Najlepiej działa na człowieka brzoza, lipa i sosna. – Babcia zamyka oczy, policzkiem dotyka kory, rękami oplata pień drzewa.
– Aduniu, przynieś mi parę listków mięty i dziesięć jagód jałowca, tych starych, pomarszczonych! – woła mama przygotowująca śniadanie.
Prędko zrywam jasnozielone listki mięty, płuczę i wrzucam do dzbanka z wodą i cytryną. Ranek jest bardzo ciepły i taki napój nas orzeźwi. Ale po co mamie te kulki jałowca? Niosę je do kuchni i patrzę, jak mama rozgniata je, dodaje innych przypraw i posypuje mięso.
– Mamo, po co dajesz jałowiec do jedzenia?
– Roztarte jagody jałowca i inne przyprawy poleżą z mięsem kilka godzin. Potrawa będzie pyszna, pachnąca i lekkostrawna, czyli po zjedzeniu jej nasz brzuszek będzie lekki.
Po śniadaniu idziemy nad rzeczkę. Bierzemy koc, napoje, ciasteczka i ręczniki. Idziemy przez las sosnowy. Jak tu pachnie! Mama każe nam stanąć i wymienić powietrze w płucach. Ale to jest przyjemne!
Rozkładamy koc na miękkiej trawie nad rzeczką. Mateusz schodzi na brzeg i wkłada jedną nogę do wody.
– Brrr! Nie wchodzę, za zimna!
Karinka bierze mnie za rękę. Wbiegamy do wody, rozbryzgując ją.
– Może zrobimy skocznię i poskaczemy z niej do wody!
Bierzemy się do pracy. Mateuszowi spodobała się ta zabawa i dołącza do nas. Oczywiście! On skacze najdalej. Po pikniku na kocu wracamy na działkę. Biegnę przodem, by jak najszybciej opowiedzieć o wszystkim babci. Nagle potykam się o korzeń i upadam na rozbitą butelkę.
– Łał, ,Łał – krzyczę rozpaczliwie, widząc cieknącą krew po kolanie. Tata podnosi mnie, czyści ranę, polewając wodą z butelki.
– Musimy cię nieść. Ale co zrobić, by zatamować krew?
Mama zrywa liście rosnące przy drodze. Przeciera je, przemywa wodą, rozgniata, aż puszczają sok i przykłada mi do rany.
– Co… to… jest? Nie… będzie… szczypać? – łkam.
– Aduniu, uspokój się, to liście babki. Zaraz przestanie ci lecieć krew. Rana się oczyści i szybko zagoi.
Na działkę niosą mnie na zmianę – tata i na zrobionym z dłoni krzesełku Mateusz i Karinka. Mateusz całą drogę żartuje:
– Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała!
Naprzeciw nas wybiega zaniepokojona babcia.
– Co się stało?
– Skaleczyłam się, babciu!
– Dobrze, że przyłożyli ci liść babki. Jutro, Aduniu, będziesz jak nowa! A teraz napij się soku z aronii, który zrobiłam poprzedniego lata. Zaraz uspokoisz się i wzmocnisz!
Wypijam soczek, choć jest trochę cierpki. Kładę się w hamaku i, patrząc na lekko poruszające się, maleńkie listki brzozy, zasypiam.
Pierwszy dzień tego lata na działce był dla mnie pełen wrażeń. Postanowiłam, że codziennie będziemy zbierać śmieci, które wyrzucają ludzie do lasu. Przynajmniej tu, koło mojej działki, będzie bezpieczna okolica od stłuczonych butelek.
Rodzic zadaje dzieciom pytania: Gdzie Ada spędzała początek lata? Kto pojechał tam z dziewczynką? Jakie prace wykonywali po przyjeździe na działkę? Co robiła babcia? Dlaczego? Dokąd rodzina poszła po śniadaniu? Co tam robili? Co się stało, gdy wracali na działkę? Co zrobiła rodzina, by pomóc Adzie? Po kolei pokazuje dziecku zdjęcia przedstawiające rośliny występujące w opowiadaniu
(zdjęcia: kwiatu i liścia lipy, liścia brzozy brodawkowatej, liścia aronii z owocem, igieł jałowca z owocem, liści mięty, babki lancetowatej) korzystając z zasobów Internetu, karty pracy KP.2.46 lub książek przyrodniczych dostępnych w domu
„Rośliny w okolicach przedszkola/domu” – zajęcia terenowe z KP2.46.
- mówi, jakie rośliny przedstawione są na karcie. Tłumaczy, jak dziecko ma wykonać zadanie: zaznacza znakiem X rośliny, które zobaczą w czasie spaceru.
Karta wycieczki przedstawia dziewięć rysunków roślin.
- Mniszek lekarski (dawna nazwa – dmuchawiec, mlecz to inna roślina).
- Liście mięty.
- Liść brzozy brodawkowatej.
- Liść maliny z owocem.
- Igły jałowca z owocem.
- Babka lancetowata.
- Kwiat i liść lipy.
- Liść aronii z owocem.
- Kwiat i liść akacji (w czerwcu są liście i kwiaty – dzieci mogą skreślić liść, by zapamiętały, że jest trujący).
- opowiada dzieciom, w jaki sposób stosuje się daną roślinę. Przypomina, że liście akacji są trujące i mówi: Żadnych samodzielnie zerwanych roślin (kwiatów, liści, owoców) nie należy wkładać do ust bez zgody dorosłych!