OPOWIADANIE O SZACUNKU DO PRZYRODY – „DRZEWO SZCZĘŚCIA” autor: B.B. Jadach

Rosło w parku drzewo: duże, rozłożyste, zielone. Rosło od wielu lat i zawsze było piękne i potężne.
A był to dąb. Stary to był dąb, gruby miał pień i ogromną koronę drzewa. Ptaki wiły w nim gniazda, śpiewały swoje trele, a wiatr szumiał w liściach. Ludzie lubili siadać w jego cieniu w upalne dni,
a jesienią dzieci zbierały żołędzie i robiły z nich jesienne ludziki.
Drzewo to przyciągało i ludzi, i zwierzęta. Wszystkim dawało ukojenie w cieniu swej rozłożystej korony.
Ludzie, którzy przychodzili zmęczeni, odchodzili spod drzewa wypoczęci, ci, którzy przyszli skłóceni lub w złym humorze, wracali pogodzeni i w dobrym humorze. Nikt nie wiedział dlaczego tak się dzieje, ale drzewo miało jakiś dziwny, wręcz magiczny wpływ na wszystkich, którzy przychodzili pod nim wypoczywać. Nazywano je więc drzewem szczęścia.
Pewnego dnia rozniosła się wieść, że istnieje legenda związana z tym właśnie drzewem, że jest to magiczny dąb. Legenda głosić miała, że pewien zły czarnoksiężnik zaczarował elfa i jego magiczne łzy życia w jeden ogromny diament, który zakopał pod dębem, żeby nikt go nie znalazł. Ale czarodziej sam zapomniał, pod którym dębem zakopał magiczny diament łez i klejnot pozostaje do dziś w korzeniach drzewa. Wtedy ludzie zaczęli podejrzewać, że właśnie pod ich dębem może być ukryty magiczny diament, ponieważ drzewo miało niezwykłe właściwości: dawało szczęście. Kiedy ta legenda dotarła do uszu miejskich złodziejaszków, od razu postanowili ów diament wykopać. Zakradli się w nocy i, kalecząc korzenie starego dębu, wykopali wielką dziurę. I choć to była noc, nagle oślepiła ich jasność.
-Mamy diament!- krzyknął jeden złodziejaszek.
-Bierzmy go do domu!- zawołał drugi.
Zabrali diament do domu, a dąb zostawili okaleczony i rozkopany. Rano dzieci zastały drzewo w opłakanym stanie – miało zwiędłe gałązki i opadające liście.
-Co się stało? Co się stało? – pytały dzieci jedno drugiego.
-Ktoś wykopał diament łez elfa i nasz dąb teraz umiera – odparł tata Franka.
Zasmuciły się dzieci. Wszystkie, które tylko mogły, przytuliły się do grubego pnia, czule głaskały szorstką korę chorego drzewa i przemawiały do niego:
-Drzewo nasze kochane, nie umieraj…
Ale gałązki wciąż coraz niżej opadały i nowe listki spadały na ziemię. Zasmuceni rodzice rzekli do dzieci:
-Chyba nic tu już nie poradzimy, nasze drzewo szczęścia usycha…
Słysząc to, dzieci rozpłakały się. Łzy spływały po ich policzkach i spadały na ziemię. Te, które trafiły na zranione korzenie, zabliźniały rany. Pozostałe łzy, jak małe diamenciki, wnikały w ziemię i łączyły się
w jeden duży diament pod korzeniem dębu. Gałązki powoli zaczęły podnosić się, a na nich pojawiły się nowe, zielone listeczki. Dzieci z niedowierzaniem patrzyły na ten cud. Nie wiedziały, co się stało i dlaczego dąb ożył. Rodzice, choć wciąż nie mogli w to uwierzyć, zrozumieli co się stało. Zrozumieli, że ich dzieci są jak elfy i swą niewinnością, wiarą i miłością ożywiły dąb. A magia ich łez była jak magia łez elfa.
Od tej pory dzieci bardzo troskliwie opiekowały się dębem, pamiętały o podlewaniu, nie deptały trawnika wokół drzewa. Rodzice, widząc ich zaangażowanie, również włączyli się w opiekę nad starym drzewem i ogrodzili je dla bezpieczeństwa. Za te wszystkie starania, za czyste, dobre i wrażliwe serduszka dzieci, dąb odwdzięczył się przyjemnym cieniem i swoją magią. Znów w cieniu jego korony ludzie się godzili
i mile spędzali czas.
A miejskie złodziejaszki? Zostały z niczym. Z promieniami słońca diament rozpuścił się… w końcu był to diament z łez elfa. Chciwi złodzieje do dziś nie rozumieją, gdzie podział się ich diament i dlaczego została po nim tylko mokra, słona plama…

  • Rodzice, porozmawiajcie z dziećmi o pożytkach, jakie mamy z drzew, komu dają schronienie, co dają człowiekowi i światu.
  • Poproście, aby dzieci pomagały Wam w pielęgnacji roślin w domu….
  • Dzieci mogą narysować drzewo szczęścia z opowiadania lub wykonać je z kolorowego papieru, krepiny. Stwórzcie z dziećmi obrazek z drzewkiem szczęścia, aby jego widok Was rozweselał.

MIŁEJ ZABAWY!